Rok 1984. Złota Dekada Thrashu.

1984 to bezkompromisowo rok „Ride The Lightning” Metalliki. Drugi album często weryfikuje czy zespół ma szansę przetrwania i na ile pierwsze wydawnictwo jest przypadkiem. Metallica udowadnia, że nie ma przypadków. Wręcz przeciwnie nabiera doświadczenia, a to powoduje, że album jest spójny brzmieniowo przy jednoczesnym zachowaniu swojej dzikości i szaleństwa. Myślę, że wbrew aktualnie panującym przekonaniom, to ten zespół właśnie wtedy się zaczął. Uwielbiam „Kill 'Em All”, ale uważam, że to właśnie „Ride The Lightning” spowodował, że Metallikę usłyszał świat, a zjawisko pt. „thrash metal” nabrało rozpędu. Zresztą w tamtych latach zespoły działały intuicyjnie i szybko. Albumy powstały błyskawicznie i bez kalkulacji, a to przekładało się na odbiór. Fakt było mniej możliwość porównywania, tak jak to się robi dzisiaj, ale dzięki temu zarówno odbiorcy jak i twórcy radość z muzyki, bez czekania i często przesadnej pompy promocyjnej. Po prostu: album, trasa koncertowa, chwila oddechu i album. A że w takim tempie długo się nie da funkcjonować, to przekonaliśmy się już w latach dziewięćdziesiątych.

Warto zaznaczyć, że na „Ride The Lightning” pojawia się ballada i utwór instrumentalny. O ile to drugie nie jest nowością, tak ballada od tego momentu rozpoczyna pewien trend wśród zespołów metalowych (nie tylko thrash). Zapewne w tym przypadku Metallica nie była pionierem, to śmiem twierdzić, że taki układ kompozycji (z balladą i utworem instrumentalnym) dał fundament często stosowanemu później schematowi.

Będąc w roku 1984 nie mogę pominąć zespołu, który jako trzeci dołącza do „Wielkiej Czwórki”, dokładając cegiełkę w postaci pierwszego wydawnictwa, które nosi tytuł „Fistful of Metal”, a należy do zespołu Anthrax. Anthrax, podobnie jak Metallica i Slayer powstał w 1981 r., ale na albumowy debiut musieliśmy zaczekać do 1984 r. Mimo, że krążek Anthrax ukazał się w styczniu 84, a „Ride The Lightning” pół roku później (lipiec), to niestety, nie miał szans przy pędzącej jak „piorun” Metallice, zwłaszcza, że w muzyce na „Fistful of Metal” możemy usłyszeć wyraźne inspiracje pierwszym krążkiem Metalliki, ot chociażby w utworze „Soldiers of Metal”. Riff? coś Wam przypomina? Niemniej jednak „Fistful of Metal”, to dobry materiał i na miarę Wielkiej Czwórki tamtych czasów.

Po perturbacjach w Metallice…

4 października 2022 r.
Stary Metalowiec

Podoba Ci się materiał?
Możesz postawić mi kawę: >>>TUTAJ<<<<
https://buycoffee.to/starymetalowiec

lub wesprzeć mnie na PATRONITE i zostać moim Patronem.

Komentarze