Rok 1985. Złota Dekada Thrashu

Po perturbacjach w Metallice (rok 1983), Dave Mustaine, odchodzi i zakłada swój zespół, ale dopiero w czerwcu 1985 roku ukazuje się pierwsze wydawnictwo pod szyldem Megadeth. „Killing Is My Business... and Business Is Good!” – nigdy specjalnie nie przepadałem za tym albumem, bo zawsze wydawał mi się naśladownictwem Metalliki, to zapewne przez utwory „The Four Horsemen” i „Mechanix”, ale i z perspektywy czasu dostrzegam w tym krążku ogromne podobieństwo do tego, co świat usłyszał dwa lata wcześniej na albumach Metalliki czy Slayera. Niemniej jednak tego roku, do „Wielkiej Czwórki” dołącza ekipa Dave’a Mustaine’a. Kilka miesięcy po wydaniu „Killing Is My Business... and Business Is Good!”, ponownie do głosu dochodzi Anthrax z albumem „Spreading the Disease” oraz Slayer wydając „Hell Awaits”. Oba te albumy stanowią niemałą konkurencję dla Megadeth, zwłaszcza, że Anthrax często koncertuje u boku Metalliki.

Ponadto tego roku na rynku płytowym debiutują takie zespoły jak „Exodus”, który (gdyby to było brane pod uwagę) wcześniej, bo w kwietniu wydał „Bonded by Blood” i teoretycznie powinien być uważany za czwarty zespół „Big4”, oraz „Feel the Fire” grupy Overkill. Amerykański thrash rośnie w siłę, ale rok 1985 był też rewolucyjnym, jeżeli chodzi o Europę. W Niemczech, w 1982 rodzi się zespół Kreator, natomiast w 1985 wydaje debiutancki album „Endless Pain”. Fakt, w ówczesnej muzyce Kreatora czuć inspirację, a raczej zachwyt, tym co od 1983 roku wniosła amerykańska scena. Niemniej jednak „Endless Pain” uważam za album, który zapoczątkował europejskie granie w tym gatunku. Mimo, że na milimetry (jeżeli chodzi o wydanie debiutu) Kreatora wyprzedza Destruction z krążkiem „Infernal Overkill”, to i tak uważam, że ten rok należał do Kreatora.

Nadchodzi czas na Polskę…

5 października 2022 r.
Stary Metalowiec

Podoba Ci się materiał?

Możesz postawić mi kawę: >>>TUTAJ<<<<
https://buycoffee.to/starymetalowiec

lub wesprzeć mnie na PATRONITE i zostać moim Patronem.

 

 

Komentarze