Po perturbacjach w Metallice (rok 1983), Dave Mustaine, odchodzi i zakłada swój zespół, ale dopiero w czerwcu 1985 roku ukazuje się pierwsze wydawnictwo pod szyldem Megadeth. „Killing Is My Business... and Business Is Good!” – nigdy specjalnie nie przepadałem za tym albumem, bo zawsze wydawał mi się naśladownictwem Metalliki, to zapewne przez utwory „The Four Horsemen” i „Mechanix”, ale i z perspektywy czasu dostrzegam w tym krążku ogromne podobieństwo do tego, co świat usłyszał dwa lata wcześniej na albumach Metalliki czy Slayera. Niemniej jednak tego roku, do „Wielkiej Czwórki” dołącza ekipa Dave’a Mustaine’a . Kilka miesięcy po wydaniu „Killing Is My Business... and Business Is Good!”, ponownie do głosu dochodzi Anthrax z albumem „Spreading the Disease” oraz Slayer wydając „Hell Awaits”. Oba te albumy stanowią niemałą konkurencję dla Megadeth, zwłaszcza, że Anthrax często koncertuje u boku Metalliki. Ponadto tego roku na rynku płytowym debiutują takie zespoły jak „Exodus”, który (